Nie lubię być pesymistą, czasami jednak trudno się powstrzymać. Może to cecha indywidualna, a może narodowa. Krótko mówiąc, niby ucieszyłem się z pomysłu promowania Polaków w Dolinie Krzemowej. Z drugiej jednak strony obawiam się, czy mająca powstać tam polska „ambasada” nie jest kolejnym dobrze wyglądającym na papierze (ale już nie w rzeczywistości) zapisem. Zacznijmy może Czytaj więcej
Czytaj całość na Antyweb.pl
Czytaj całość na Antyweb.pl